- Mamaaaa, chcę na opka.
- No kamąąą, no z tym. Kurde, miałaś pójść przecież!
- Mamaaaaa! Na opka!
- Kochanie, już za duża jesteś, mamusi ciężko. No, no jestem… Ale wiesz co, łeb mnie nawala, że zdechnę. To ciśnienie to masakra jakaś. Dasz mi kawy zaraz, co nie? No thaaak, mówię przecież, że zaraz będę. To się kawki napijemy. No… I mi wszystko opowiesz. Kochanie, nie kop tutaj, jajka stłuczesz. No, jestem. Tłok straszny. Nie wierzgaj mi tu, mówię!
…Następny przystanek, Pohulanka...
- O, słyszysz, już prawie jestem. Ale tłok, że masakra. Ledwo siedzę. Godzina taka.
- Mamaaa, co to jest pohujanka?
- Co? Czekaj, bo nie słyszę…
- MamAAA, co to jest pohujanka!
- Pohulanka, kochanie. Takie miejsce. Nie przeszkadzaj, proszę cię, rozmawiam z ciocią Gosią. No jestem. Ledwo cię słyszę… Tak?... No supeer!
- Mamaaa, a ja znam nowe słowo po angielsku!
- Czekaj, bo się nie da… tak, kochanie?
- Astalabista, bejbi!
- Czekaj, czekaj, Gosik… wiesz co? Później pogadamy chyba, no, zaraz będę. Bo cię nie słyszę wcale. No, papatki.
- ASTALABISTA, BEJBI!
- No ślicznie, kochanie, to z twojej bajeczki nowej?
- Nie-e.
- To skąd się nauczyłaś? Zaraz, bo mi dzwoni.
- Wujek Jurek mnie nauczył.
- Co tam, Gosik?… Dobra, ale wiesz co? Straszny huk tu mam. No, papa. Jaki wujek Jurek?
- Wujek Jurek z piccerni.
- A kiedy ty byłaś w piccerni?
- Wujek Zdzisiek nas wczoraj zabrał z Żanetką, bo cioci nie było na obiad.
- Aaa, no to tak. I wujek Zdzisiek pizzę jadł? Przecież jest po operacji, głupek jeden.
- Nie, myśmy jadły z Żanetką, a wujek tylko pił piwo z wujkiem.
- No ładnie. A ten wujek Jurek to jakiś wujka kolega?
- Tak.
- Fajny jakiś?
- Fajny. Pokazał nam z Żanetką sztuczkę z kapslem, że kapsel wskakuje sam do piwa. I ma ładne wąsy.
- O fuuj. Czekaj, oo, znowu ciocia Gosia, ciekawe co zapomniała. Noom?
- Jeszcze jedno nas z Żanetką nauczył po angielsku.
- Tak, tak, no dobra, to ci kupię po drodze. Dwa, dobra. Wypieczone?
- Mamaaa! Jeszcze jedno nas z Żanetką nauczył!
- Dobra, kończę, no, nara. Tak, kochanie?
- Jupikajej, madafaka!
- No chyba jebnę zaraz. No, co tam Gosik znowu? Tak, okej. Może nie zapomnę. I cytrynę. Zaraz mi przypomnisz, jak będę. No, pod Lotem już jestem. Co? Bo nie zrozumiałam!
- Jupikajej, madafaka!
- Kurde, ledwo cię słyszę! Co? Głośniej powiedz!
- JUPIKAJEJ, MADAFAKAAA!
- Gośka, nara. Widzimy się za chwilę. Kochanie, nie krzycz mi do ucha, mamusia nic nie słyszy. Skąd ty znasz takie słowa? To są bardzo brzydkie słowa, nie wolno ci tak mówić… Kurwicy dostanę z tą twoją ciotką. I NIE WIERZGAJ MI TU, DO CHOLERY, JAJKA STŁUCZESZ!
- O, słyszysz, już prawie jestem. Ale tłok, że masakra. Ledwo siedzę. Godzina taka.
- Mamaaa, co to jest pohujanka?
- Co? Czekaj, bo nie słyszę…
- MamAAA, co to jest pohujanka!
- Pohulanka, kochanie. Takie miejsce. Nie przeszkadzaj, proszę cię, rozmawiam z ciocią Gosią. No jestem. Ledwo cię słyszę… Tak?... No supeer!
- Mamaaa, a ja znam nowe słowo po angielsku!
- Czekaj, bo się nie da… tak, kochanie?
- Astalabista, bejbi!
- Czekaj, czekaj, Gosik… wiesz co? Później pogadamy chyba, no, zaraz będę. Bo cię nie słyszę wcale. No, papatki.
- ASTALABISTA, BEJBI!
- No ślicznie, kochanie, to z twojej bajeczki nowej?
- Nie-e.
- To skąd się nauczyłaś? Zaraz, bo mi dzwoni.
- Wujek Jurek mnie nauczył.
- Co tam, Gosik?… Dobra, ale wiesz co? Straszny huk tu mam. No, papa. Jaki wujek Jurek?
- Wujek Jurek z piccerni.
- A kiedy ty byłaś w piccerni?
- Wujek Zdzisiek nas wczoraj zabrał z Żanetką, bo cioci nie było na obiad.
- Aaa, no to tak. I wujek Zdzisiek pizzę jadł? Przecież jest po operacji, głupek jeden.
- Nie, myśmy jadły z Żanetką, a wujek tylko pił piwo z wujkiem.
- No ładnie. A ten wujek Jurek to jakiś wujka kolega?
- Tak.
- Fajny jakiś?
- Fajny. Pokazał nam z Żanetką sztuczkę z kapslem, że kapsel wskakuje sam do piwa. I ma ładne wąsy.
- O fuuj. Czekaj, oo, znowu ciocia Gosia, ciekawe co zapomniała. Noom?
- Jeszcze jedno nas z Żanetką nauczył po angielsku.
- Tak, tak, no dobra, to ci kupię po drodze. Dwa, dobra. Wypieczone?
- Mamaaa! Jeszcze jedno nas z Żanetką nauczył!
- Dobra, kończę, no, nara. Tak, kochanie?
- Jupikajej, madafaka!
- No chyba jebnę zaraz. No, co tam Gosik znowu? Tak, okej. Może nie zapomnę. I cytrynę. Zaraz mi przypomnisz, jak będę. No, pod Lotem już jestem. Co? Bo nie zrozumiałam!
- Jupikajej, madafaka!
- Kurde, ledwo cię słyszę! Co? Głośniej powiedz!
- JUPIKAJEJ, MADAFAKAAA!
- Gośka, nara. Widzimy się za chwilę. Kochanie, nie krzycz mi do ucha, mamusia nic nie słyszy. Skąd ty znasz takie słowa? To są bardzo brzydkie słowa, nie wolno ci tak mówić… Kurwicy dostanę z tą twoją ciotką. I NIE WIERZGAJ MI TU, DO CHOLERY, JAJKA STŁUCZESZ!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz